Alethea

...czyli co mi się urodziło po wczorajszej naszej dyspucie, jaka nastąpiła około północy.

Kolokwializując - przespałam się z problemem i wydaje mi się, że moglibyśmy eksperymentalnie inaczej potraktować zakończenie każdej sesji. Ot, zamiast radości i entuzjastycznego wymieniania myśli spostrzeżeń uwag i pytań, coraz częściej jest tak, że gracze wykłócają się między sobą, potem wspólnie atakują miszcza, miszcz reaguje najróżniej (nie chce pisać jak bo trudno wyczuć, ale jakoś mi się przykro zrobiło jak wychodziłam...). A może by tak inaczej?

Oto moja propozycja:

Po sesji każdy mówi PO KOLEI bez przerywania, tłumaczenia się drugiej osoby ani żadnych takich co jej się w sesji podobało, a co nie - łącznie z mistrzem gry. Uwagi nie tylko do mistrza, ale do każdego z nas. Ot tak - na spokojnie. Potem ewentualne pytania i to jedna osoba zadaje pytanie, czeka aż druga odpowie (bo z tym było ciężko ostatnio ) ewentualnie wypowiadają się inni. Potem ewentualne pytania odnośnie wyglądu niektórych rzeczy, sprawdzanie czy dobrze się zapamiętało istotne fakty.

Z pedeków rezygnujemy zaraz po sesji, bo Red ma rację, że jednak potrzeba czasu i skupienia dla Miszcza coby sobie to wszystko przemyślał i poukładał. ALE - pedeki powinny być przesłane graczom dzień, maksymalnie dwa później, żeby nie było tak jak ostatnio, że godzinę straciliśmy na podnoszenie statystyk .

Myślę, że naszym głównym mankamentem jest to, że się na wzajem przekrzykujemy ale nie słuchamy. I mówię to teraz do każdego (do siebie też). Każdy z nas ma jakieś tam swoje wady i grzeszki zarówno w graniu i prowadzeniu, żeby grało nam się fajniej trzeba się SŁUCHAĆ nawzajem.


dziękuję za uwagę, chętnie przeczytam wasze zdanie